Jaka jest Teneryfa?

Wyobraź sobie, że leżysz na łące. Słońce wzeszło jakiś czas temu i teraz świeci już intensywnie. Zaczynasz czuć, jak jego promienie spiekają Ci policzki. Szukasz cienia. Rozglądasz się na boki w poszukiwaniu drzewa. Dosłownie obok dostrzegasz je. Wcale nie było to trudne. Jest ich tam dużo. Jesteś wręcz zaskoczony ich mnogością. Ich soczyste liście mienią się we wszystkich kolorach zieleni. Gałęzie uginają się pod ciężarem kwiatów. Przyglądasz się tym kwiatom uważnie. Nie umiesz oderwać od nich wzroku. Znów wydaje Ci się, że jest ich za dużo, a ich kolory są zbyt intensywne. Nigdy wcześniej nie widziałeś tylu różnych gatunków na raz. Przez chwilę zastanawiasz się, czy to nie sen… Gdy już wybrałeś drzewo, pod którego cieniem chcesz się schronić, ono również Cię intryguje. Jest ogromne. Kojarzysz je skądś. Jego miniatura stała kiedyś u mamy na parapecie. Chwilę zadumy przerywa jednak podmuch lekkiego wiatru. To przyjemne, jak delikatnie muska Twoją skórę. Czujesz, jak Twoje ciało się odpręża. Na chwilę zamykasz oczy. Wytężasz zmysły i wsłuchujesz się w otoczenie. Dochodzą do Ciebie głosy ptaków. To cała ptasia orkiestra zebrała się wokół Ciebie i pieści Twoje uszy rozkoszną melodią. Te dźwięki są takie radosne. Uśmiechasz się do siebie. Nagle dociera do Ciebie, że słońce znów odnalazło Twoją twarz. Otwierasz powoli jedno oko. Dostrzegasz nad głową dziesiątki białych motylków. To bielinki. Wyglądają jakby tańczyły w rytm śpiewu ptaków. Rozpływasz się w tej chwili. Kojarzysz ją z dzieciństwem. Z wakacjami u dziadków na wsi, z beztroską…

A teraz wyobraź sobie, że jedziesz rowerem na górską wycieczkę. Trasa, którą wybrałeś, wydawała Ci się dużo łatwiejsza niż jest w rzeczywistości. Zaskoczyła Cię swoją stromizną. Masz wrażenie, że pokonujesz o wiele większe przewyższenia, niż zakładałeś. Trud trasy wynagradzają Ci jednak piękne widoki lasów sosnowych, uroczych wiosek w oddali oraz przejrzystość i błękit nieba. Kiedy naprawdę opadasz już z sił, nagle słyszysz klakson. To Twoi nowi znajomi, których poznałeś wczoraj, Cię pozdrawiają. Jadą na tę samą górę, którą Ty próbowałeś zdobyć na rowerze. Oni wybrali podróż swoją starą furgonetką. Namawiają Cię, żebyś dalej pojechał z nimi. Gwarantują dobrą zabawę i niezapomniane przeżycia. Mają w planach lot paralotnią. Ich propozycja bardzo Cię kusi. W zasadzie już od dawna o tym marzyłeś, ale jakoś nie było Ci po drodze. Teraz masz na wyciągnięcie ręki swoje marzenie… Kiedy dojechaliście na miejsce startu, dostrzegasz, że dookoła otacza Cię pełno białego śniegu. Zastanawiasz się, skąd on się tam wziął? Jak wysoko dotarłeś… Po chwili szybujesz już w chmurach niczym ptak. Nie umiesz opisać tego, co czujesz. Wszystkie Twoje zmysły są nad wyraz wytężone. Czujesz lekką dezorientację. Szukasz jakiegoś punktu zaczepienia. Postanawiasz skupić się na tym, co widzisz. To był dobry pomysł. Nagle czujesz ukojenie i spokój. Przed Tobą bowiem roztacza się niesamowity widok. Widzisz górę, na którą próbowałeś wjechać na rowerze. Uśmiechasz się do siebie i nie możesz uwierzyć, że miałeś tak szalony pomysł. Góra ta jest gigantyczna, jej czubek cały pokryty jest śniegiem. Onieśmiela Cię to, jak mały jesteś w jej porównaniu. Zawieszasz na niej spojrzenie na dłuższą chwilę, po czym dostrzegasz, że błękit, który uważałeś, jeszcze nie tak dawno, że przynależy do nieba, jest błękitem tafli wody. Wielkiej wody z wielkimi falami, która otacza wielką górę. Gdzieś na horyzoncie tej wody w kilku miejscach widzisz kontury innych podobnych gór. Po chwili dostrzegasz również, że krajobraz tuż pod Tobą zmienił się nagle na pustynny, taki jaki widziałeś wcześniej jedynie w filmach o dzikim zachodzie. Zaraz obok niego widzisz krajobraz jeszcze bardziej dla Ciebie egzotyczny. Tym razem niczym z filmów science-fiction, księżycowy, marsjański. Nie dowierzasz, że świat może być tak piękny i różnorodny…

Teraz wyobraź sobie, że jesteś na plaży. Mimo późnego popołudnia piasek jest jeszcze bardzo nagrzany. Leżysz na nim i delektujesz się słońcem, szumem wody, palmami. Co jakiś czas wchodzisz do oceanu, aby się schłodzić. Wokół widzisz surferów, którzy już od paru godzin łapią fale i wytrwale czekają na tę największą. Nie wierzysz, że można być tak zdeterminowanym. Zastanawiasz się, co takiego jest w oceanie i surfowaniu, co sprawia, że Ci ludzie tak długo tam siedzą. Chcesz poznać to uczucie, a zamiast strachu przed oceanem i wielkimi falami, pojawia się w Tobie uczucie ekscytacji… Po chwili zadumy wracasz na plażę i jesteś świadkiem kolejnego pięknego zachodu słońca. Błękit i róż układają się na niebie, jakby były malowane pędzlem przez najlepszego malarza. Widziałeś już ten zachód słońca wiele razy, ale nadal niezmiennie Cię on zachwyca, jak za tym pierwszym razem.

Przystanek Teneryfa - Blog o Teneryfie i Wyspach Kanaryjskich

Teraz wyobraź sobie, że snujesz się małymi uliczkami, z pięknymi budynkami. Choć wiesz, że nie jesteś w centrum Wiednia, Paryża czy też Rzymu nie możesz oprzeć się wrażeniu, że architektura, która Cię otacza, jest równie cudowna, jak ta z tych dużych miast. Budynki różnią się od siebie. Są kolorowe, pięknie zachowane, co chwilę dostrzegasz jakiś drobny szczegół balustrady lub zdobienia, który przykuwa Twoją uwagę. Jest już wieczór, ale w uliczkach tych tętni życie. Ludzie wspólnie biesiadują, uśmiechają się do siebie i serdecznie pozdrawiają. Masz wrażenie, że wszyscy się dobrze znają, że od lat siedzą na tych samych ławeczkach, pod tymi samymi drzewami i w tych samych knajpkach. Nie wiesz dlaczego, ale też czujesz się częścią tej społeczności. Otwartość tych ludzi sprawia, że nie czujesz się obcy. Czujesz z nimi więź, choć słabo ich znasz.

A teraz wyobraź sobie, że wszystko to, co sobie wcześniej wyobrażałeś, możesz zrobić w ciągu jednego dnia. Jednego, ale nie jedynego. Wyobraź sobie, że możesz to wszystko robić każdego dnia w roku, przez całe 365 dni! Taka właśnie jest Teneryfa! Cudowna, różnorodna, kolorowa, zaskakująca, inspirująca, ciepła i radosna 365 dni w roku.

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź